Przykład pięknej architektury Santa Fe
I nam wlasnie udalo sie odwiedzic Santa Fe.
Zaczne moze od tego, ze nigdy nie zaintersowalbym sie to miescinka, gdyby nie ksiazka pani Warakomskiej, "droga 66". Autorka udala sie w wyprawe slynna droga 66 (napisze o niej pojutrze) a jednym z miast ktore odwiedzila bylo Santa Fe (defacto odsuniete od route 66 o kilkadziesiat mil).
Miasto robi piorunujace wrazenie. Nie dosc, ze posiada przepiekne krajobrazy gdzie pustynie przechodza w gory skaliste, to jeszcze ta architektura. Myslalem , ze mieszkancy obchodza w jakis sposb, ten przepis budowalny. Bardzo sie mylilem, skoro nawet McDonalds wyglada jak rodem wyciagnieta z indianskiej wioski budowla. Wszystko to razem...WOW.
Piękne centrum Santa Fe
Santa Fe to spora atrakcja turystyczna, gdyz miasto i okolice sa wciaz zasiedlone przez kilka roznych plemion Indian. Rdzenni mieszkancy skupiaja sie w tzw. pueblach czyli wioskach, gdzie niepokojeni przez turystow moga zyc jak dawniej. Czasy sa jednak takie , ze Indianie posmakowawszy amerykanskiego stylu zycia, sami zapragneli zrealizowac swoj amerykanski sen. Weszli oni w swoistego rodzaju sojusz z kowbojami. Ci pierwsi zajmuja sie produkcja ozdob, rekodziel, prowadza kasyna, wzglednie wykonuja proste prace, w zamian za to kowboje zapewniaja im doplyw turystow, enklawy w postaci puebla (panuja tam zasady okreslone przez plemiona, nie siega tam amerykanskie prawo), i co najwazniejsze $.
Ten sojusz pieknie widac w Santa Fe, gdzie w historycznym centrum mozna kupic oryginalne (chociaz nie zawsze) piuropusze, skorzane paski, czy recznie robiona bizuterie z amnestytow, sprzedawane przez rdzennych Indian (bez podatku). Jesli do tego dolozycie liczne sklepy z kowbojska odzieza i klimatyczne knajpki meksykanskie, otrzymujecie calkiem przyjemna dawke ameryki. Zakochalismy sie w tej mieszance, chociaz zakupy kosztowaly kilka $ :)
Niektorych zainteresuje tez fakt, ze Santa Fe , to po Aspen druga najpopularniejsza baza narciarska.
Po znacznie przekraczajacym plan zwiedzaniu i zakupach, udalismy sie jeszcze do Taos, gdzie znajduje sie najwieksza wioska Indian. Niestety indianie byli nie zbyt goscinni i z niewiadomych przyczyn zamkneli bramy miasta (niezbyt jednak pieknego).
Zamknięte bramy Puebla Taos
Jak widzicie dzien obfitowal w niesamowite atrakcje, a ja dla postawienia wisienki na torcie, namowilem Kasie do nocnego zwiedzania Starego Miasta Albuquerque.
W samym centrum znajduje sie tam piekny kosciol pamietajacy czasy hiszpanskich kolonizatorow, i podobne jak w Santa Fe zabudowania. Po krotkiej sesji fotograficznej i degustacji wybornego "lokalnego" Bud Lighta, leze wlasnie na King Size Bed i juz zacieram rece myslac o jutrzejszej atrakcji, ktora bedzie... Wielki Kanion !!!
Nowy Meksyk się pali
lubie to! anonim z łabęd:)
OdpowiedzUsuńUważajcie jak bedziecie chodzili po Skywalk w kosztowała drobne 30 milionów dolarów:))pzdr M&J&m
OdpowiedzUsuńDobrze że Was nie oskalpowali :) To pewnie w tm miescie indianie ciosali toporkiem i skecali Hyundaia ;)
OdpowiedzUsuńM.H