http://www.youtube.com/watch?v=Nuyp8ChZAew

czwartek, 29 września 2011

Bliskie spotkania z natura w Tennesee...

Witam was w przedostatni juz dzien wielkiej wyprawy, Road Trip 2011. Troche przykro pisac , ze jest to juz prawie koniec tej niesamowitej przygody. Jak dzis pamietam kiedy wsiadajac do Toyoty, opuszczalem granice Chicago, a jutro przed polnoca petla zostanie zamknieta.

To, ze do konca pozozstala juz raptem doba, nie oznacza, ze sroda nie obfitowala w kolejne niesamowite atrakcje. Zupelnie spontaniczny nocleg w Monteagle ( planowalem spac w Nashville), oraz wieczorna rozmowa z nie do konca 'straight' recepcjonista ( o tych w motelach moznaby napisac ksiazke :) ktory podsunal mi pomysl aby odwiedzic lokalny park narodowy. No wlasnie, z parkami w Stanach mam pewien problem. Najpierw zastala mnie gwaltowna burza na Florydzie, potem przez ponad godzine szukalem wodospadu w Chattatunga ( i nie znalazlem), a i teraz w tennesee, wycieczka do praku okupiona byla kilku milami poszukiwan. Niestety POI Tom toma jesli chodzi o cuda natury pozostawia wiele do zyczenia :) ostatecznie zdecydowalem, ze najpierw pojade do centrum informacji turystycznej, a potem juz ze wskazowkami do malowniczego savage gulf (20 mil).

Ci, ktorzy mnie znaja, wiedza, ze nie jestem raczej fanem pomnikow przyrody, ale to co zastalem ( po raptem 30 min marszu, po super zadbanej sciezce) bylo wprost olsniewajace. Odsylam tutaj do zdjec na FB. Musze przyznac, ze moim bledem bylo bagatelizowanie przyrody stanow zjednoczonych. Nastepnym razem na pewno go naprawie :)

Swietna sprawa byl tez dojazd do parku. Rowna jak stol droga lokalna, wiodla przez malownicze gorskie miejscowosci, gdzie domki wygladaly tak jak na starych filmach o ameryce. Podczas calego pobytu w Stanach slyszalem wiele dziwnych akcentow. Ludzie z Tennesee maja jednak najciekawszy :) niesamowicie wyciagaja samogloski, i brzmi to tak okropnie amerykansko :)

Zanim oczarowany przyroda Tennesee (gory, mnostwo zieleni, przepiekne widoki) opuscilem to miejsce, postanowilem jeszcze w tempie ekspresowym zwiedzic nashville. Miasto ktore uznawane jest w usa za stolice muzyki, w ciagu dnia jest fantastycznym przykladem polaczenia nowoczesnosci i tradycji.

Moim nastepnym punktem dnia bylo dotarcie do Louisville, juz w Kentucky. Poniewaz dzis spedzam ostatnia noc postanowilem troche zaszalec, i wybralem nieco lepszy sieciowy motel, w centrum Louisville. Przedemna calkiem przyjemna noc, wiec w tym momencie koncze post, aby jak najwiecej nacieszyc sie tym przytulnym i zadbanym pokojem (a glownie bezplatna kablowka :)

Do uslyszenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz