http://www.youtube.com/watch?v=Nuyp8ChZAew

poniedziałek, 1 lipca 2013

Last day Cruizin...

...obudzic sie gdzies daleko od ladu ma srodku Oceanu Spokojnego. Dzien nosil nazwe "Fun day at see", i bardzo mocno nastawilismy sie na opalanie na pokladzie naszego Titanica. Niestety kaprysny ocean uznal, ze slonca nam juz wystarczy. Nie mam szczescia do opalania w Stanach, podczas pierwszego rejsu plynalem tuz po huraganie, co skutkowalo wzburzonym morzem i zachmurzonym niebem (poza ostatnim dniem). Dwa lata temu mialem w planach opalanie na Florydzie, niestety trafilem na pore deszczowa. Deszcz zaczal sie na Florydzie i skonczyl dokladnie w momencie jej opuszczenia. Nie myslcie, ze zmarzlem, temperatura byla zawsze w okolicach 30st,(dzis jest 25) ale brak slonca byl i jest irytujacy.

Niespodziewany gość w naszej kajucie


Na szczescie na pokladzie mamy swietne mojito, ktore znacznie poprawilo nam humory. A jak sie okazalo wieczorem, nawet i przez chmurki slonce opala na oceanie dosyc intensywnie. 

Wieczorem udalem sie samotnie (Kasi nie sluzylo kolysanie sie statku) na wieczorne show taneczne, i spektakl komediowy.

To byla nasza ostatnia noc na statku Carnival Inspiration, jutrzejszy dzien mial byc naszym ostatnim w USA...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz